Szachy – epokowe zmiany


Nie wiem czy zauważyliście, że z wejściem na szachowy tron Gukesha, skończyła się pewna epoka w szachach. Mianowicie epoka starych mistrzów świata. Sześciu pierwszych, Steinitz, Lasker, Capablanca, Aljechin, dr. Max Euwe, Botwinnik etc. to już historia do której szachy nie wrócą. Z tej szóstki, pierwszy, Steinitz został mistrzem świata w wieku 50 lat, najmłodziej Lasker, w wieku 26 lat, ale królował 27 lat do 53. Pozostali, wszyscy zdobywali tytuły po 30-tce, Capablanca w wieku 33 lat do 39, Aljechin w wieku 35 do 54 (umarł niepokonany), Max Euve 34-36, trzykrotny mistrz świata (z przerwami, odbierali mu je na rok Smysłow i Tal) został mistrzem świata w wieku 37 i był do 52, kiedy to już bezpowrotnie odebrał mu tytuł Petrosjan. Z ostatnich mistrzów ani Kasparov, ani Anand (który jeszcze grywa) nie są już w stanie wygrać z młodymi. Oni rodzą się z coraz lepszymi, bardziej sprawniejszymi mózgami i to cała tajemnica. Dlatego może się zdarzyć że za kilka dziesięcioleci mistrzostwo świata w szachach zdobędzie 10 latek. Zatem zmieniło się.
Zapoczątkowali to w zasadzie dwaj szachiści, Kasparov (został mistrzem świata w wieku 22 lat) i Carlsen (w wieku 23 lat), a teraz przejął pałeczkę jeszcze młodszy w momencie zdobycia tytułu, Gukesh. Należy zatem odrzucić stwierdzenie że do bycia mistrzem, szachista mieć dobrą znajomość debiutów i potężną lub większą od innych, wiedzę szachową. Nie. Nie ma jej 18-letni Gukesh, nie miała Alpha 0 z którą Stockfish nie wygrał w 100 partiach żadnej. Co zatem jest potrzebne? Przede wszystkim talent, matematyczny mózg i fotograficzna pamięć.
Jak już napisałem, era starych mistrzów odeszła bezpowrotnie, teraz walka o tytuł będzie odbywała się w gronie młodszych szachistów. Określić by to można – młode wilki, które chcą opanować stado i udaje im się to, bo są silniejsze i sprawniejsze, a bardziej obrazowo, młode piranie, bo walka między samymi młodymi będzie już zażarta i właśnie tego typu.
Ale uwaga. Zmienić to może i ma szanse, jeszcze Magnus Carlsen (w zasadzie niepokonany ), jeżeli teraz po 30-tce (aktualnie ma 34) zechce zawalczyć jeszcze o tytuł w kolejnych mistrzostwach. To w tej chwili jedyny szachista który może pokonać młodych, jak Gukesh, Praggna czy Firouzja. I wydaje mi się że on nie powiedział jeszcze tu ostatniego słowa.

Mecz Liren – Gukesh

Szachy schodzą na psy. Taka byle jaka partia ma decydować o tytule mistrza świata??
Oczywiście jestem pełen uznania dla talentu Gukesha, ale to końcowe rozstrzygnięcie nie podoba mi się absolutnie. Remisowa partia daje tytuł mistrza świata. Wystarczyło zagrać zamiast 55.Wf2, 55.Gg2 i po tytule. Owszem, punkt tak, trudno, ale tytuł, nie. W naszej ocenie analitycznej Gukesh tej partii nie wygrał. To w pełni nie zasłużona, przypadkowa wygrana, zatem również przypadkowy mistrz świata. Tak uważamy i tak to komentujemy. Żeby była jasność. Nie jesteśmy stronnikami Lirena, oceniamy tylko obiektywnie szachy. To ma być partia na miarę tytułu mistrza świata?? Widziałem lepsze grane przez amatorów. Poza tym 12 partia przegrana przez Gukesha w pogromowy sposób,   kompromituje go jako szachistę z rankingiem 2783, pretendenta i jest wielką skazą na samym tytule nowego mistrza świata. Zatem śmieszny mecz a może śmieszny regulamin meczu. Kto taki wymyślił? Aktualne kierownictwo FIDE? Moim zdaniem pretendent, aby zdobyć tytuł musiałby osiągnąć dwupunktową przewagę, mistrzowi wystarczy jednopunktowa, a przy remisie tytuł zostaje przy mistrzu świata.
Czytam tytuł na chess.com (chess.com nigdy nie grzeszyło mądrością): 18-letni indyjski szachista Dommaraju Gukesh zostaje niekwestionowanym mistrzem świata.
Niekwestionowanym. Ja kwestionuję.
Poza tym, gratulacje dla Gukesha. Jakby nie było, oficjalny mistrz świata.

PS.
Ponieważ było wiele komentarzy tego artykułu w Internecie, wyjaśniam do końca swoje stanowisko. Nie jest winą Gukesha że Liren w ostatniej partii zagrał 55.Wf2. Błąd Lirena nastąpił już wcześniej, w ruchu 53.Ga8. Wpadki w meczach mogą się zdarzać Jednak to jest partia na wagę tytułu. A prawda jest taka, że tak samo jak Gukesh zagrałby po tym ruchu jednooki szachista z rankingiem 300 albo i bez rankingu. Zatem jeśli ta niskiej jakości, bezwartościowa partia przesądziła i dała tytuł mistrza świata, to tytuł FIDE tak samo jak ta partia jest również bez większej wartości. Dlatego na początku tego artykułu napisałem, że szachy schodzą na psy.
PS.2
Nawiązując do powyższego, to może damy tytuł mistrza świata wszystkim jednookim szachistom? A wtedy otrzymać go mógłby w zasadzie każdy szachista. Wystarczy tylko żeby wyjął sobie jedno oko.

Ps.3
Są punkty widzenia i punkty widzenia. Zawsze są różne. Szanujemy wszystkie, zbliżone do naszego jak i przeciwne.
Ostatnia uwaga.
Partia 14 mogła być rozegrana równie dobrze przy barze w pubie, drinkach i na hokerach.
Uważamy że to jest dla niej odpowiednie miejsce i klimat. Ok, taka partia może się zdarzyć w każdym meczu, byle w środku. Nie może być jednak na wagę tytułu mistrza świata.

Ding – Gukesh World Championship Match 2

Przed 11 partią napisałem:
Zakładam że Gukesh zaatakuje w 11 partii, grając białymi. I tak się stało.
Gukesh wygrał białymi. Przekombinował Lirena i zdobył figurę. Oczywiście to nie koniec meczu, ale jednym punktem prowadzi. Bez względu na to kto wygra ten mecz, tę partię pokażemy z wygraną czarnych. Idea Goldchess jest całkiem inna. Liren zagrał 12… Sfd7, a pozycja aż się prosiła o 12… e5.

Partia 12. Błyskawiczna riposta Lirena który białymi pokonał Gukesha i jest 6:6.
12 partia to wielka klasa mistrza świata. Partia można by rzec, pogromowa. Dosłownie zdeklasował on pretendenta. W momencie poddania partii przez Gukesha, czarne mają 5 figur i żadna z nich nie bierze udziału w grze, jakby wszystkie były poza szachownicą. Niesamowita sytuacja.
Czy 13 partia okaże się pechowa dla któregoś z nich i… na wagę tytułu?

Opinia Goldchess

Capablanca wypowiedział opinię o wyższości końcówek nad debiutami. Do dziś powoduje to kontrowersje zwolenników debiutów. Jak Karpow, Kasparow czy Carlsen. Chociaż Carlsen nie wypowiada się co jest ważniejsze, mówi tylko że ucząc się gry w szachy, dużo czasu poświęcił debiutom.

Ale. Capablanca nie powiedział że neguje debiuty i ich znaczenie. Powiedział że bardziej woli poświęcić czas bądź więcej czasu dla końcówek jak debiutów. Że są dla niego czy według niego, ważniejsze. Nie oznacza to że uważał że można bez elementarnej znajomości debiutów wygrywać w szachy.

My ogłaszamy trzecią, naszą teorię. W naszej opinii najważniejsza jest gra środkowa, po debiucie. Wtedy zaczynają się prawdziwe szachy. A debiut? Z debiutu należy wyjść bez straty figury czy pionka i z dobrze rozstawionymi do ataku figurami. Oczywiście ich elementarna znajomość jest bezwzględnie konieczna. Mniejsza znajomość ich zaskutkuje tylko tym, że przeciwnik w debiucie zużyje 2 minuty na ruchy, a znający debiuty słabiej, 10 minut. I to w zasadzie wszytko.

ps.

Dziś, przed 11 partią nawiązując do wypowiedzi w poprzednim poście, że Gukesh zaatakuje białymi, napisałem:

Zakładam że Gukesh zaatakuje w 11 partii, grając białymi. I tak się stało.

Gukesh wygrał białymi. Oczywiście to nie koniec meczu, ale jednym punktem prowadzi.

Ding – Gukesh World Championship Match

Nasza ocena meczu po 7 partiach

Gukesh. Jeśli zostawił w pokonanym polu najlepszych jak Caruana, Firouzja, również cudowne dziecko szachów, Nakamura czy Nepomniachtchi, to znaczy że posiada niezwykły talent, a może i geniusz, chociaż z geniuszem bym nie przesadzał, widzieliśmy wiele jego partii, po prostu góruje nad przeciwnikami i sprawnie ich ogrywa. Gorzej z doświadczeniem, co w jego wieku jest oczywiste, oraz z… wiedzą szachową, debiutami w szczególności. Gra kilka lat więc jest zrozumiałe że nie miał zbyt wiele czasu aby zrobić solidne przygotowanie teoretyczne. Ma szablony kilku debiutów i w nich się porusza, do nich się ogranicza. O teorii Debiutów Pawła Keresa zapewne nawet nie słyszał, ale nie mamy mu tego za złe. Z naszych doświadczeń wynika bowiem że debiut nie jest najważniejszą sprawą w partii szachowej. Prawdziwe szachy zaczynają się dopiero w grze środkowej, po wyjściu z debiutu. Wystarczy więc w miarę poprawnie rozegrać debiut i potem grać lepiej od przeciwnika. Jeżeli zostanie mistrzem świata i będzie się rozwijał, będzie w kolejnych latach i mistrzostwach bardzo trudny do pokonania. Dobry szachista musi mieć bowiem wszystko. Błyskotliwy umysł, odporność psychiczną i… kondycję fizyczną.

Ding Liren. Starszy od Gukesha, wygrał z Nepo i jest mistrzem świata. Nie jest szachistą najwyższego lotu, w tabeli 100 najlepszych zajmuje aktualnie 22 miejsce (Gukesh 5). To trochę dziwna sytuacja, bo  grać o mistrzostwo świata powinni pierwszy i drugi z listy, a w Turnieju Kandydatów, 5-6 pierwszych. Mecz jest w tej chwili po 7 partiach, obaj wygrali po jednej, reszta remisy.

Liren pewnie wykorzystuje nieznane Gukeshowi obszary szachów i w tym ma przewagę. Gukesh bowiem wszystko nadrabia talentem. Na razie jest sytuacja, kto kogo zmęczy, psychicznie, fizycznie i przełamie remisową passę. I ta jedna wygrana która teraz nastąpi (jeśli nastąpi) może być na wagę tytułu mistrza świata. Wygrać ją może każdy z nich, obaj mają jednakowe szanse. Dalsza część artykułu po meczu.

Artykuł to fragment książki która niebawem się ukaże, „Przegrane partie mistrzów w analizach Goldchess”, autorstwa analityków Goldchess.